Nie chcę
płytkich oddechów, nie chcę bólu, nie
chcę łez, nie chcę strachu. Zabierz to, zabierz to ode mnie i pozwól mi żyć.
Każdego
ranka otwierasz swoje zaspane oczy, wbijasz wzrok w porażającą biel sufitu, bierzesz
głęboki wdech, przeczesujesz dłonią i tak zmierzwione już włosy. Podnosisz się
z łóżka, aby ujrzeć swoje odbicie w lustrze.
Co widzisz w
krzywym zwierciadle?
Po co, na nowo
w nie spoglądasz, skoro nic się nie zmieniło?
Twoje włosy
nadal mają ten sam ziemisty kolor, twoja skóra nadal pragnie, aby czuły dotyk
miłości musnął ją opuszkami swoich rozgrzanych palców. W twoich oczach nadal
można dostrzec przeraźliwy ból, a usta wciąż są popękane od ciągłego zagryzania
warg.
Jednak jeden mały detal uległ zmianie, bo
każdego ranka budzisz się z nowym ziarenkiem nadziei na lepszy początek…
Czy tobie
też wydaje się, że twoje życie ogranicza się tylko do upadków?
Jeden z
nich, nawet nie zdajesz sobie sprawy, który był dla ciebie tak ciężki, że nie
masz siły by iść dalej.
Pozornie
wstajesz o własnych siłach, ale nigdy nie udaje ci się wstać do pionu.
Zastanów
się, jednego dnia kaleczysz stopu, aby drugiego czołgać się do celu…
Aż w końcu nie masz siły, by próbować po raz kolejny.
Słone łzy ściekają po twoich porcelanowych policzkach, kosmyki włosów
kleją się do mokrej skóry.
Zapłakana i załamana czekasz, bo to jedyne, co ci pozostało…
Zapewniam cię mała zagubiona istotko, bądź cierpliwa, a przybędę.
Oplotę swoje palce wokół twoich nadgarstków i pomogę ci wstać.
Będę przy tobie, podczas kolejnego upadku.
Nauczę cię żyć, nauczę cię być silną i szczęśliwą, będę przy tobie…
już zawsze.
Moja krucha dłoń będzie gładzić twoje miękkie włosy każdej ciężkiej nocy,
gdy słone łzy nie pozwolą ci zasnąć. Będę szeptać do twojego ucha ciche słowa
pocieszania, aż w końcu się uspokoisz. Przestaniesz łkać, zamkniesz ciężkie
powieki i zaśniesz spokojnym snem. Otulę cię swym ciepłem, oddam ci mój spokój.
Nie pozwolę ci się poddać, nigdy.
Zawsze będę stać u twojego boku, choć ty wcale nie będziesz czuła
mojej obecności.
Słodka, niewinna, krucha Annie, powinnaś wiedzieć, że jestem twoim
niewidzialnym aniołem stróżem zesłanym z niebios.
Nieraz miałaś mnie za swoje przekleństwo. Bo to ja byłam tą, która
wyrywała ostrze noża znajdujące się kilka centymetrów od twojej bladej skóry,
podczas, gdy każda tkanka twojego ciała, pragnęła zakończyć to piekło zwane
życiem.
Annie, nie musisz we mnie
wierzyć, po prostu daj mi się chronić.
~~**~~
Pozostaje mi jedynie przeprosić za tak długą nieobecność i poprosić was o szczere opinie na temat tego powyżej ; )
+ Przypominam, jeśli chcesz być informowany o nowych jedno-partach zapraszam do zakładki " informuj mnie" znajdującej się po lewej stronie w "menu" ; )
+ Przypominam, jeśli chcesz być informowany o nowych jedno-partach zapraszam do zakładki " informuj mnie" znajdującej się po lewej stronie w "menu" ; )
Wstyd to publikować? Przy Tobie to wstyd coś pisać dziewczyno! Uwielbiam ten tekst u gôry, jesteś niesamowita! <3
OdpowiedzUsuńJejku, ale to ślicznie. Podobne do Skyscraper, tak mi się kojarzy <3
OdpowiedzUsuńMnie też na myśl przychodzi Skyscraper. Piękne. <3
OdpowiedzUsuńczekałam.. i wiedziałam, że warto czekac, ale nie spodziewałam się czegos takiego! To jest niesamowite... nawet nie wiem co napisać..
OdpowiedzUsuńTen tekst jest taki szczery, detalicznie opisuje najmniejszą rzecz, przez co dokładnie wiadomo, jakie uczucia oddaje. Jestes niesamowita. Nadal mam wrażenie jakby Annie była mną, szkoda, że w moim przypadku nie ma tej 2 osoby, dobrej wróżki, czy kogo. Nie moge sie doczekac co bedzie dalej, bo choc rozdział jest krótki to bardzo mnie poruszył.. znowu. Jestes wspaniała i jak już pisałam masz wielki dar. może to przez twoja wrażliwość, ale nie tylko bo z takim talentem trzeba sie urodzić, bo ja np. nie potrafie tak pisać. To jest naprawde coś niespotykanego. bede nadal czekac na kolejny rozdział, bo caałe to opowiadanie jest naprawde niesamowite, wzruszające i całkowicie mnie poruszające. Chyba jeszcze nie było takiego opowidania, z którym tak bym sie związała. A najdziwniejsze jest to, ze wiem to po przeczytaniu zaledwie 2 pierwszysch rozdziałów ;o. Mi nie przypomina Skyscraper... nie wiem, gdzie jest podobieństwo...
Gorąco pozdrawiam ... i czekam na następny, oczywiscie rozumiem, ze nie masz weny :) Na najwieksze dzieła trzeba zasłużyc cierpliwością :)
Długie czekanie się opłaciło :)Naprawdę mi się strasznie podoba. Te pytania tak fajnie podkreślają treść. Part jest taki...hmm trochę smutny,a jednak optymistyczny :)I te ostatnie słowa, piękne *___* Jestem fanką xxx
OdpowiedzUsuńKar, jesteś niesamowita w tym, co robisz. Przekaz Twoich tekstów jest tak jasny, że każdy bez wątpienia mógłby go przyswoić a to wcale nie taka łatwa sztuka. Wciąż zdarza się kilka błędów, ale to jak u każdego. Zupełnie nie przeszkadza mi to w czytaniu tego cuda. Może tekst jest krótki, ale znalazłam w nim wszystko, czego potrzebowałam tego wieczora. Dziękuję Ci, kochanie.
OdpowiedzUsuńxxx, Twoja Malina.
Proszę abyś o pobraniu poinformowała w dziale o tej samej nazwie. Dziękuję za komentarz :)
OdpowiedzUsuń